poniedziałek, 5 stycznia 2015

Czwarty: Karol. Karol Kłos do usług!

Pamiętasz jak wasza znajomość się rozwijała. Na drugim spotkaniu w kawiarni rozmawialiście już jak przyjaciele, a nie jak ludzie, którzy znają się zaledwie od kilku dni. Wtedy też wymieniliście się numerami. Jeszcze tego samego dnia, kiedy kładłaś się spać dał o sobie znać twój smartphone. Uśmiechnęłaś się tylko pod nosem, gdy na wyświetlaczu ukazało się zdjęcie bruneta. Powitał cię tym ciepłym głosem i mimo 11 w nocy zaczął normalnie z tobą rozmawiać. Co jakiś czas wtrącałaś się, że już wystarczy, ale potem jakoś sama zapomniałaś o mijającym czasie. Rozmawialiście o wszystkim i jednocześnie o niczym. Coraz bardziej poznawaliście się. O 5 rano odłożyłaś swój telefon na półkę i przymknęłaś powieki. Śmiałaś się pod nosem z jego osoby. Jeszcze nigdy nie spotkałaś tak zwariowanego faceta jak on. Jeszcze żaden nie wytrzymał rozmowy z tobą dłużej niż 30 minut. Byłaś straszną gadułą, a Matt także się takim wydawał. Mimo trzech godzin snu bez problemu podniosłaś się z łóżka i poszłaś na trening. Pamiętasz jak zawsze wracaliście jego Nissanem, gdyż on kończył trening przed waszym przyjściem na halę i zwykle czekał na ciebie te dwie godzinki w pobliskiej kafejce internetowej lub spacerował po stolicy Podkarpacia. Później po jakimś miesiącu znajomości, gdy byliście już przyjaciółmi zaprosił cię na randkę, choć sam uważał, że to zwykłe spotkanie. Uwielbiałaś przebywać w jego towarzystwie. Czułaś się taka pełna pozytywnej energii, swobodnie i na luzie. Gdy wyszliście na balkon restauracji po raz pierwszy, gdy strzepywał śnieg z twojego ramienia poczułaś jego usta na swoich wargach. Całował tak ostrożnie, jakby bał się, że go odepchniesz. Po chwili jednak wdał w ten pocałunek więcej namiętności. Oderwałaś się od niego zawstydzona i z rumieńcem na twarzy weszłaś z powrotem do budynku. Przez najbliższy tydzień nie miałaś czasu na spotkania z nim. Ostre treningi przed najważniejszą imprezą, czyli Pucharem Polski. Wygrałaś i wtedy w szatni rozdzwonił się twój telefon. Matthew pogratulował cię z uśmiechem na twarzy i zaproponował spotkanie. Pod wpływem dobrego humoru i chwili zgodziłaś się. Dwa miesiące później, gdy nocowałaś u niego w mieszkaniu znaleźliście się w dość niezręcznej sytuacji. Podczas bitwy na poduszki upadłaś na podłogę, a siatkarz wprost na ciebie. Wasze twarze dzieliły milimetry,  po chwili Amerykanin skrócił ten dystans. Po raz drugi zasmakowałaś jego kuszących warg. Gdy się od ciebie oderwał spojrzał ci w oczy i z tym błyskiem w tych błękitnych tęczówkach wyszeptał czule:

-Lisicka kocham Cię.

Zamurowało cię. Twój najlepszy przyjaciel wyznał ci właśnie miłość. Po twoich policzkach spłynęło kilka łez, łez szczęścia. Anderson otarł je kciukiem i spoglądał na ciebie ze zdziwieniem. 

-Jeszcze nikt nie mówił mi tego w tak magiczny sposób jak ty.-wyjaśniłaś.-Ja chyba się zakochałam. -szepnęłaś niesłyszalnie, ale do jego ucha to dotarło. 

Później była już tylko przeprowadzka Matthew do twojego mieszkania. Bardzo ułatwiał ci życie i również płacił za dach na głową. Odwdzięczał ci się pysznymi obiadami i romantycznymi wieczorami z lampką wina czy też oglądaniem na kanapie filmów. Wszystko układało się tak wspaniale. Do czasu...
Pewnego dnia wrócił do domu w towarzystwie Paula i Ignaczaka, o których się podpierał. Spojrzałaś na nich z niepokojem. Po chwili zrozumiałaś co się stało. Matthew skręcił kostkę i czekała go 3 tygodniowa przerwa od treningów. Delikatnie ułożyłaś jego nogę na poduszce, znajdującej się na stole i podałaś lodu. Chciałaś go pocałować, ale wtedy on się odchylił. Nie wiedziałaś o co mu chodzi. Chwilę później zaczął się z tobą kłócić, by wyładować swoją złość z powodu kontuzji. Najbliższe tygodnie wyglądały dokładnie tak samo. Coraz częściej znikałaś po treningu do galerii, by odwlec powrót do domu. Nie chciałaś by po męczącym dniu Matthew wydzierał się na ciebie, tylko dla tego, bo biedaczek nie mógł grać. Doskonale go wiedziałaś i rozumiałaś co teraz przeżywał, ale zdecydowanie przesadzał. Gdy dzień przed jego treningiem wróciłaś do domu od razu skruszony  podszedł do ciebie i wręczył twoje ulubione kwiaty, czerwone róże, przepraszając ze smutkiem w oczach. Nie miałaś serca mu nie wybaczyć. Wasz związek znów był pełen miłych chwil i uśmiechu. 
Ze wspomnień wyrwał cię kelner. Uśmiechasz się do niego blado i podajesz pusty kubek. Nie chcesz już więcej rozpamiętywać, więc podnosisz się z wygodnego siedzenia i kierujesz w stronę wieszaka z twoją kurtką, kiedy nagle ktoś na ciebie wpada. Zagryzasz zęby, kiedy na swojej bokserce dostrzegasz ciemną plamę. Jeszcze tego ci brakowało! Nie dość, że spotkałaś się ze swoim byłym, to teraz jeszcze jakiś palant wylał na ciebie kawę. Unosisz swój wzrok i odchylasz głowę, gdyż osobnik stojący przed tobą jest naprawdę wysoki. Czyżby siatkarz? Blondyn posyła ci przepraszające spojrzenie i wyciąga z kieszeni paczkę chusteczek. 

-Boże! Przepraszam panią! Naprawdę nie chciałem! Nie zauważyłem pani! -przykłada dłonie do nosa i kręci głową. 

-Już dobrze. Nic się takiego nie stało.-posyłasz mu delikatny uśmiech.-Poradzę sobie.

Zaczynasz wycierać wielką plamę na twojej koszulce i spoglądasz ukradkiem na blondyna, który nadal stoi w tym samym miejscu. Po chwili jednak słucha cię i odnosi naczynie, by znaleźć się ponownie przy tobie. Pomaga ci ubrać kurtkę i czeka na ciebie przy drzwiach, kiedy płacisz za swoje zamówienie. Spoglądasz na niego zaskoczona, a on mówi:

-No co? Muszę pani chyba jakoś wynagrodzić ten wypadek. Jedziemy do mnie. 

-Proszę, tylko nie pani! Anna jestem.-wyciągasz dłoń w jego kierunku.

-Karol. Karol Kłos do usług!- odgarnia grzywkę ruchem głowy. 

-Zabawny jesteś wiesz?!-śmiejesz się głośno.- Wiedziałam, że skąd cię znam. Siatkarz PGE Skry Bełchatów i Mistrz Świata.-puszczasz mu oczko.

-O! No proszę! Ktoś tu się interesuje siatkówką.-odwzajemnia twój gest.

-Anna Lisicka, siatkarka DeveloPres Rzeszów.-uśmiechasz się do szeroko. 

Kiwa tylko głową i obejmuje cię ramieniem, prowadząc w stronę jego srebrnego BMV. Opadasz na fotel pasażera i przyglądasz się Karolowi jak zapina pasy, odpala silnik i rusza z parkingu. Między wami ani na chwilę nie zapada cisza, pomimo poznania się kilka minut wcześniej macie miliony tematów do rozmowy. Opierasz głowę i nawet nie zauważasz, kiedy po twoich policzkach zaczyna spływać słona ciecz. Kolejny siatkarz. Siatkarz, który przypomina ci postać Matta. Kłos zatrzymuje się przed dość sporym blokiem i otwiera ci drzwi. Kiedy widzi twój rozmazany makijaż pyta co się stało, a ty spuszczasz głowę. Przyciąga cię wtedy do siebie i przytula mocno, ale po chwili oznajmia, że nie będziesz marzła. Ruszacie w kierunku wejścia do budynku, by po chwili przemierzać pliki schodów. W końcu stajecie przed drzwiami mieszkania siatkarza i wchodzicie do środka. Natychmiast ściągasz z siebie ciepłą kurtkę i udajesz się do łazienki, gdzie każe ci iść blondyn. Wręcza ci swoją koszulkę oraz klubową bluzę i zamyka za sobą drzwi. Szybko pozbywasz się mokrej części garderoby i zamieniasz na suche ubrania. Wdychasz zapach perfum siatkarza i uśmiechasz się pod nosem, stwierdzając że są świetne. Kiedy pojawiasz się w małym salonie Karol siedzi już na kanapie i przegląda Facebooka w telefonie. Śmiejesz się głośno, czym wyrywasz siatkarza z czynności. Słyszałaś, że jest uzależniony od Facebooka, ale żeby aż tak? Blondyn wręcza ci kubek gorącej herbaty i zachęca cię do rozmowy, o tym co spowodowało twój płacz w jego samochodzie. Wzruszasz ramionami, bo co ci szkoda opowiedzieć. Tak, więc upijasz spory łyk napoju i zaczynasz opowiadać swoją historie w skrócie. 

-Ej! Mamy czas. Spokojnie i szczegółowo.- opiera się wygodnie rękami o kanapę. 

                                                             ~*~

No i macie nareszcie tego Karola, bo się tak upominałyście :D Piątka już napisana, zostaje mi jeszcze dwa dni pisania na zapas, a potem nie wiem jak będzie jak rozdziały napisane do przodu pójdą :P Być może będę dodawała rozdziały tak jak na Alice i Matthew, czyli w środy i piątki, ale nie jest to jeszcze pewne ;) W szóstce akcja nieco się rozkręci :3 Zapraszam do komentowania, gdyż wasza opinia jest dla mnie ważna <3 To od waz zależy jak często się będą ukazywać rozdziały, tym więcej komentarzy, tym szybciej nowy rozdział :) Pozdrawiam i do zobaczenia w sobotę lub niedzielę :* Trochę dłuższa przerwa będzie, ale to chyba nie zaszkodzi ;) 

31 komentarzy:

  1. Hmm kolejny siatkarz poznany w podobnych okolicznościach - plama na ubraniu (od czegoś innego, ale to zawsze plama :p) i zaproszenie do mieszkania. To odkrywanie wspólnej historii głównych bohaterów po kawałku jest bardzo fajne, bo stopniowo dowiaduję się kolejnych faktów, co pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na to co wiedziałam do tej pory i może zmienić zdanie co do niektórych ich zachowań. Podoba mi się i nie mogę się doczekać następnej części. Co prawda zapowiada się troszeczkę dłuższa przerwa, ale jak trzeba to trzeba. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam tylko jedno pytanie (może to być spowodowane nieuważnym czytaniem). A więc wczesniej Ania pocalowala Matta, a potem on ja pochlapal woda i zaprosil do siebie i odnioslam wrazenie jakby sie nie znali. Czy moglabys mi to wytlumaczyc? :)
    A poza tym bardzo fajne i na pewno zostane do konca :)
    I zapraszam do siebie :) gracogladackibicowac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta historia z ochlapaniem, to tylko wspomnienie ich pierwszego spotkania. Pocałunek w hali miał za to miejsce obecnie.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Karol Kłos do góry nos! Musiałam to napisać :P
    Uchyliłaś nam rąbek tajemnicy ze związku Lisickiej i Andersona, co mnie bardzo cieszy :)
    Trzymam kciuki za Karola i Anie :D
    Pozdrawiam i weny kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezły rym Kochana! :D
      Karol ma Olę, a Ania kocha Matthew, ale nie jest w stanie mu zaufać :p
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Jestem wreszcie i od teraz będę na bieżąco ;)
    No więc tak:
    1. Kurcze liczyłam, że w końcu pokusisz się o narrację pierwszoosobową, bo z mojego punktu widzenia to najprzyjemniejsza narracja ze wszystkich ;) Ale skoro wygodniej ci się pisze w tej to okey, przeżyję :D
    2. Takie trochę niecodzienne wydaje mi się zapraszanie dziewczyny do domu już po pierwszym spotkaniu (szczególnie żeby wynagrodzić szkodę) ;)
    3. Śmiesznie mi się czyta, bo przed chwilą skończyłam o szczęśliwej rodzice Matta, a teraz Matt powraca, ale w nieco złośliwej wersji przy tym znowu bez dziewczyny (ale wydaje mi się, że minie trochę czasu i minie mi to śmieszne wrażenie więc się kompletnie nie przejmuj).
    4. Przechodząc do przyjemności - ogólnie to opowiadanie zapowiada się ciekawie, szczególnie, że bardzo lubię Kłosa :D Mam nadzieję, że Ania właśnie z nim się zwiąże :)
    5. Jeżeli chodzi o częstotliwość dodawania rozdziałów:
    a) jeżeli rozdziały będą krótkie to 2 razy w tygodniu będzie super
    b) jeżeli będą dłuższe to bym wolała raz w tygodniu, bo nie wiem czy inaczej się będę wyrabiać na czas ;)
    Oczywiście to tylko moja sugestia, możesz robić jak chcesz :*
    Poza tym to życzę weny i czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to piszę koszmarnie i nudno w pierwszej osobowej narracji, a druga osoba to tak na luźnie, przyjemnie i naprawdę nieźle wychodzi mi w niej wyrażanie uczuć bohaterów, a po za tym przyzwyczaiłam się do niej :D
      Widocznie Ania im się spodobała :)
      Przyzwyczaisz się :D
      Czego ja nic o tym nie wiem? Nic nie wspominałaś, że nasz blondynek jest darzony przez ciebie sympatią :D
      Planuję właśnie dodawać rozdziały dwa razy w tygodniu, gdyż nie będą one mega długi, ale czasami wyjątki mogą się pojawić :P
      Pozdrawiam i tobie również weny :*

      Usuń
  5. Ostatnio miałam problemy z oddaniem komentarza . Nie chciał sie pojawić , chociaż próbowałam kilka razy . Kurczę, ja wiem , że Matt nie postąpił fair , ale jestem w "jego drużynie" . :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja :D
      A po za tym Matthew Anderson nigdy się nie poddaje ;)
      Pozdrawiam i dziękuje, że wpadłaś :*

      Usuń
  6. I Jest Karol , Tak na niego dlugo czekalam , az 3 rozdzialy :) Szkoda mi Anii, przezyla tyle przez Matta .. .
    Jakos przyzwyczailam sie do Takiego Matta jakim byl w poprzednim opowiadanaiu, ale coz.. :) Karol Jak zwykle mily , Facebook to jego czynnosc codziennie wykonynywana za pewne :) Hhahahha :D
    Bym Byla ucieszona jakby byli razem <3
    Pozdrawiam Kasiu :***** ° Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo kto nie lubi sobie być na bieżąco z nowymi siatkarskimi ploteczkami jak nie Kłos xD
      Pozdrawiam Natalio :*

      Usuń
  7. Jak chcesz być już taka okrutna i nabawić Ani nowotworu, to ja Ci coś powiem! Od za długiego używania telefonu (chyba od 10 minut jego używania) zaczynają się wydzielać jakieś niebezpieczne fale. Więc wiesz już co ja mam na myśli ;* O ponad 5 godzin za dużo =D 2 pocałunek wymiata xD Mam tę scenkę przed oczami i ją taką wyrywającą się xD Moja bujna wyobraźnia ^^ Anderson i jego kostka ;p Nie lubię jej ;p Bo kto isę wyżywa na dziewczynie, co? xD Karol i takie same poznanie chłopaka jak i Matta. No podobne :P No i wreszcie Kłosik ♥ Mam nadzieję, że właśnie z nim się zwiąże kiedyś tam ;) A tak poza tym to Ania serio istnieje? ;D Takie głupie pytanie, ale jak siatkarka to czemu nie :D Haha, mnie również rozbawiło jak An "Słyszałaś, że jest uzależniony od Facebooka, ale żeby aż tak?" =D Nie ładnie być takim ciekawskim Karollo ;) Ciekawi mnie jak się od siebie 'uzależnią' ;) :D I jak się Matt o tym dowie ;3 (Nie iwem, co jeszcze chciałam dopisać, coś chciałam, ale nie wiem co xd) Więc czekam niecierpliwie na 6 <3 Pozdrawiam ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurde to ja muszę uważać, bo spędzam przy nim wieczory i nocami czytam o.O
      Może jakaś Ania gra w Rzeszowie, ale na pewno nie Lisicka :P Byłam na ich meczu, ale ja tam nie znam dziewczyn tak jak naszych chłopaków :D
      Karollo musi być na bieżąco z ploteczkami siatkarskimi :D
      Matthew nie będzie zadowolony z poznania Ani z Karolem xd Przekonacie się już chyba w szóstce :)
      Pozdrawiam i weny :*

      Usuń
    2. Ja też, ale nie martw się to w większości od rozmawiania :p A od czytania też podobno po jakimś czasie, ale kilka razy nie zaszkodzi (ja każdej nocy, ale co tam xd) Dlatego napisałam, ze czekam na 6, ale 5 również z chęcią przyjmę ;)
      Buziaki Kochana i również weny ;*

      Usuń
  8. tak w końcu Karol, Karol Kłos do usług! hahaha
    i kolejnego siatkarza poznaje w podobnych okolicznościach, to już chyba wiadomo jak to się potoczy... przynajmniej taką mam nadzieję ;p
    tylko co z tym Mattem... pewnie będzie zazdrosny biedaczek, ale jak coś to ja go zawsze chętnie pocieszę haha
    czekam na następny rozdział, może już za niedługo będę wiedziała u czyjego boku wolę główną bohaterkę bo jak narazie jestem niezdecydowana ;p
    do następnego :*
    + też mam pytanie o tą narrację ;) lepiej Ci sie pisze tak niż w 1-osobowej?
    pytam bo ja np się już do 1-os tak przyzywczaiłam że inaczej bym nie potrafiła, może u Ciebie też to z tego wynika :D
    ale taką też się fajnie czyta, jest to coś innego, bo rzadko się spotyka tak pisane opowiadania
    weny! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha xD Ty będziesz jego wierną pocieszycielką :D
      U mnie pierwszoosobowa jest katastrofalna, więc zdecydowałam się na tą, gdyż czytałam kilka opowiadań właśnie z jej użyciem i mega mi się podobają *.* Więc sama spróbowałam i opłaciło się, bo naprawdę jestem zadowolona z tego co piszę i ze swojego poziomu :3 Ale to też przyzwyczajenie, choć trzecioosobowa chyba też mi dobrze idzie, ale dawno w niej pisałam, to nie wiem xd
      Pozdrawiam i weny :*

      Usuń
  9. Prawie znowu ostatnia,ale jak mówiłam nie mam czasu :C
    Jestem jak najbardziej za Mattem nawet nie wiem dlaczego.
    Jest mi tak smutno jak czytam i nagle pojawiają się czarne litery.
    Rozdział bardzo fajny jak zawsze
    Cały tydzień czekać :c
    + super piosenka w tle ^.^
    Życzę weny i pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś ostatnia Kochana ;)
      Nie płacz! Tu nic takiego bolesnego nie ma...
      Dopiero dalej będzie.
      Mówiłaś, że nie masz czasu, więc to chyba dobrze, że w sobotę dodam nowy rozdział ^^
      Pozdrawiam i weny :*

      Usuń
  10. Jest i Karol! :D
    Ciekawe, jak teraz akcja się rozwinie. Matt na pewno nie będzie zadowolony, a to nawet i lepiej. Niech ma za swoje, sam wszystko spaprał.
    Kłosik w roli pocieszyciela! Ta Ania to ma jednak z drugiej strony całkiem fajne życie. Ciągle na siatkarzy wpada. :D
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On będzie mega wkurzony, ale o tym się przekonacie dopiero w 6.
      No nie? :P Ile my byśmy dały by na nich tak wpadać, nawet gdyby zniszczyli nam nasze ulubione ubrania! :3
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  11. Rozdział fantastyczny. Mimo tego co zrobił Matt i tak bardzo mu kibicuje :) Czekam na następny ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. No mam czas, więc komentuje. Podoba mi się , zwłaszcza moment z -"Karol, Karol Kłos do usług". Haha nie wiem czemu ale mnie to rozbawiło. Ogólnie to mi się bardzo podoba, mam tylko nadzieję że Kłos jej nie zrani... Bo chyba się zapowiada że coś pomiędzy nimi ten teges.
    Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No będzie ciekawie pomiędzy Anią a Karolem ;)
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :*

      Usuń
  13. Matthew to przeszłość, ale wciąż wracająca i tworząca ból w sercu Anny...
    Karolowi Anka wpadła chyba w oko ^^ wygada się Mu i teraz czekam na opis Ich związku xD Tak wiem, wiem, pewnie szybko to nie nastąpi, ale chyba kiedyś będzie musiało ^^
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy:
    http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ale ona nadal i wciąż go kocha ;)
      Skąd to możesz wiedzieć po pierwszym spotkaniu? :D Za szybko wyciągasz wnioski xD Nie zapominaj, że jest jeszcze Matthew <3
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  14. Kochana wiesz, że staram się komentować regularnie, ale nie zawsze mi to wychodzi. Jestem zła na siebie o to, ale po prostu nie daję rady. Nauka, studia, siedzenie na uczelni od rana do wieczora... Dobrze, że mam długą przerwę i dopiero 12 stycznia zaczynam zajęcia i mogę ją przeznaczyć na nadrabianie i komentowanie. Także naprawdę mam nadzieję, że nie jesteś zła, że nie zawsze zostawiam po sobie ślad;)
    Cóż, nie dziwię się Ani, że wspomnienia wróciły. Poznała Karola w bardzo podobnych okolicznościach, co Matta. Obydwoje się siatkarzami, więc chcąc nie chcąc historia zatoczyła koło :D
    Może jak wygada się blondynowi ze wszystkiego, co ją dręczy zrobi się jej lepiej na serduchu ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że nie jestem zła :) Już nie jednokrotnie mówiłam, że rozumiem :3 Już sporo się mu wyglądała, więc chyba mu zaufała ;3 Pozdrawiam i weny ;*

      Usuń
  15. No i jest Karollo. Myślałam, że jakoś inaczej poznają się z Anką.
    No nie wiem.. Po jakiejś krwawej jatce z Andersonem czy coś... :D
    Ach ta wyobraźnia! :D
    Ale co poradzić, że ja lubię takie ekscytujące momenty?
    Mam nadzieję, że dużo się ich pojawi w przyszłości :D

    Buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Chciałam dać coś innego, ale nic lepszego nie wpadło mi do głowy xd
    Ty to naprawdę masz z tymi bójkami od czasu tej Matta z Maxwellem :D
    No zobaczymy ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń