czwartek, 29 stycznia 2015

Jedenasty: Ja pytam jak możesz, jak ty Anno Lisicka możesz!

Chciałam wam ogłosić małą zmianę. Otóż teraz do dyspozycji macie piosenki do każdego z głównych bohaterów : Matta, Ani i Karola :) Jeśli się wam to spodoba to zostaje na stałe, jeśli nie to zosatwimy tylko ta początkową :P Tak, więc dajcie znać czy wam to się podoba i odpowiada :) A rozdział ten dedykuję każdej z was osoba i razem <3 Dziękuję, że jesteście, czytacie i komentujecie :* A także za rozmowy na gg :3 Zapraszam do czytania :* Miłej lektury! :3

                                                     Nutka 2

[Matthew]

Jesteś kretynem! Jesteś idiotą, Anderson! Zamiast za nią biec to stałeś tylko, spoglądając cały czas w stronę drzwi, za którymi zniknęła jej szczupła sylwetka.Na szczęście pobiegła za nią Izabela, która wszystko dokładnie widziała i wezwała karetkę.Ratownicy na szczęście pozwolili ci z nią jechać, gdyż okłamałeś ich, mówiąc że jesteś jej chłopakiem, ale to teraz było nie ważne. Najważniejsze jest teraz jej zdrowie. Siedzisz na stołku, tuż przy jej łóżku, ściskając jej dłoń w swojej wielkiej ręce i spoglądając na ekran, który wykazuje bicie jej serca za pomocą falujących liń. Jej klatka piersiowa unosi się, by po chwuli opaść, co oznacza, że oddycha spokojnie. Jest nieprzytomna, ale według lekarza to normalne po wypadku samochodowym. Straciła trochę krwi, ale nie zagraża to jej życiu. Ten pieprzony sukinsyn widział, że zemdlała, ale nie udzielił jej pomocy, a dodatkowo pogorszył jej stan, uderzając w nią  dużą prędkością. Natychmiastowo podrywasz się z krzesła, kiedy drzwi sali otwierają się, a w ich progu stają dziewczyny. Kowalska spogląda na ciebie za współczucie, a Ola uśmiecha się blado, podchodząc coraz bliżej. Staje tuż przy szpitalnym posłaniu i przykłada dłoń do policzka Anii, gładząc go delikatnie. Jej oczy lśnią się z daleka, a wyraz twarzy przepeniony jest smutkiem. Wymieniasz z Izą kilka zdań i opuszczasz pomieszczenie, by zostawić przyjaciółki Lisickiej z nią samą. Opadasz na plastikowe krzesełko, ujmując swoją twarz w dłonie. Wzdychasz głośno i przecierasz buzię zimnymi rękami. Czujesz jak do twoich oczów napływają łzy, ale zagryzasz wargę, by powstrzymać się przed całkowitym rozklejeniem. W tym oto momencie po szpitalnym korytarzu rozbrzmiewa twoja ulubiona piosenka, oznajmiając że ktoś chce się z tobą skontaktować. Podciągasz nosem i wyjmujesz z kieszeni telefon, by po chwili usłyszeć w słuchawce zatroskany głos Lotmana :

-Matt, gdzie ty jesteś? Ja się o ciebie martwię, a ty nawet nie odbierasz telefonu. Ty płaczesz? Ej, stary co jest? 

-Sorry Paul, ale nie miałem do tego głowy. Tak, płaczę. Ania miała wypadek.- mówisz cicho. 

-Boże! I jak z nią? Tobie też się coś stało? - pyta zaniepokojony. 

-Jest nieprzytomna. Nie, ze mną wszystko okay. Dotarłem na miejsce z opuźnieniem. Jestem totalnym dupkiem! Zamiast za nią pobiec, to zostałem na hali.

-Przestań! Skąd mogłeś wiedzieć, że wydarzy się coś takiego? Miała prawo być wściekła. Przecież nie pamiętasz jaki byłeś zirytowany, kiedy trener nie powołał cię po kontuzji na LŚ? 

-Pamiętam.Odezwę się później. Cześć.- rozłączasz się, nie czekając na pożegnanie od przyjmującego. 

Podrywasz się z miejsca i podchodzisz do szyby, spoglądając na spokojną twarz brunetki. Kozłowska przygląda jej się ze smutkiem w oczach, a Iza stoi tuż za nią i układa swoje ręce na jej ramionach, tym samym chcąc ją pocieszyć. Martwisz się jeszcze bardziej niż one, ale wiesz, że wszystko będzie dobrze. Musi być dobrze! Sięgasz po telefon, by sprawdzić godzinę. Dziwisz się, kiedy na wyświetlaczu ukazuję się 21:00. Trochę się zasiedziałeś. Aż dziwo, że pielęgniarki jeszcze was nie wygoniły. Naciskasz na klamkę i wchodzisz do środka, tym samym przyciągając spojrzenia dziewczyn na siebie. Uśmiechasz się do nich delikatnie, szepcząc im że będzie okay. Przysiadasz na skrawku materacu, przyglądając się twarzy Anny. Nagle dostrzegasz, że jej powieki nieco drżą. Po chwili twoim oczom ukazują się jej ciemne tęczówki. Uśmiechasz się pod nosem, łapiąc ją za rękę. Muskasz jej zewnętrzną część ustami i posyłasz Izę po lekarza. Po kilku sekundach doktor Merzyński zjawia się w sali, uśmiechając się delikatnie. Przygląda się karcie pacjęta, przymocowanej do łóżka, a następnie podchodzi do Lisickiej: 

-Dobry wieczór, pani Anno. Dobrze, że się pani już ocknęła. Na szczęście straciła pani niewielką ilość krwi, co  nie zagraża pani życiu. Zostanie pani u nas do jutra na obserwacji, a później dostanie pani trzy dni wolnego od szpitala i wróci pani na badania. 

- Jak to na badania?! Czuję się świetnie.-odpowiada, podnosząc się do pozycji siedzącej. 

-Jak świetnie?! Co chwila ma pani zawroty głowy, ataki duszności i omdlenia. Skontaktowałem się z doktorem Morawskim i wiem wszystko. Tak, więc do jutra pani tutaj po siedzi i wróci później za trzy dni, by mieć czas do spakowania rzeczy.-mówi stanowczo.- A teraz zapraszam wszystkich do swoich łóżek i życzę dobranoc.-uśmiecha się szeroko i otwiera wam drzwi. 

[Ania]

Kuźwa! Nie dość, że cię zwolnili z klubu to teraz będziesz musiała jeszcze siedzieć non stop w tym znienawidzonym przez ciebie szpitalu. Wzdychasz głośno i opadasz z powrotem na miękką poduszkę, przymykając swoje powieki. Nareszcie zauważasz w jakim jesteś stanie. Zostałaś potrącona przez samochód i zemdlałaś. Doktor  Merzyński ma stro procent racji! Nie możesz tak bagateliżować swojego stanu zdrowia! Gdyby nie szybka reakcja Izy, to być może leżałabyś teraz martwa. Na samą myśl o tym dostajesz ataków dreszczy. Masz dopiero 23 lata i chcesz żyć. Chcesz być szczęśliwa, założyć rodzinę, cieszyć się swoją pasją. Musisz walczyć! Nie poddasz się! Zrób to dla siebie, dla Izy! Trener postąpił chyba dobrze, gdyż zna twój upór i za pewne wiedział na co się zanosi, dlatego usunął cię z drużyny. Dopiero teraz to zrozumiałaś. Czy zawsze w szpitalach musisz dochodzić do najważniejszych rzeczy? Prychasz pod nosem i podkładasz ręce pod głowę. Jedyne co chciałabyś jeszcze zrobić przez te trzy dni, to zobaczyć się z Karolem. Tak dawno  z nim nie rozmawiałaś, nie żartowałaś. Tęsknisz za nim, choć znacie się tak niedługo.Uśmiechasz się pod nosem, na wspomnienie poznania chłopaków ze Skry. Z tego co oriętujesz się w Pluslidze, mają oni niedługo grać z Rzeszowem. Jedyne o czym teraz marzysz to sen. Przewracasz się na prawy bok i przytulasz się do poduszki. Odpływasz do krainy Morfeusza bez żadnego problemu. 
   
                                                   ***
Nim zauważasz mija ci kolejny dzień. Po odebraniu wypisu od lekarza opuszczasz szpital w towarzystwie Izabeli, która z uśmiechem przytula cię do siebie, szepcząc jak bardzo się o ciebie martwiła.Aleksandra tymczasem rozmawia z Karolem przez Skype, o czym poinformowała cię właścicielka samochodu, do którego właśnie wsiadasz. Uśmiechasz się pod nosem, na myśl jaką wspaniałą parą są Kłos i Kozłowska. Po prostu sama słodycz. Chciałabyś być kiedyś szczęśliwa tak jak oni. Być może będzie ci to dane. A może skończysz umierając w szpitalu, na tym przeklętnym śnieżnobiałym łóżku? Kręcisz głową by odgonić te myśli i zaczynasz szukać wśród stosu płyt tej jedynej, na którą masz teraz ochotę. Po chwili po wnętrzu samochodu roznoszą się znajome rytmy, a na waszych twarzach od razu widnieje szeroki uśmiech:


Śpiewasz głośno na cały samochód, słysząc uroczy śmiech twojej przyjaciółki. Po chwili dołącza się do ciebie, klaszcząc w dłonie. Układa je dopiero z powrotem na kierownicy, kiedy z przeciwnej strony słyszy głośny klakson. Śmiejesz się pod nosem, a ona oburzona mruczy coś niezrozumiałego.Przez całą drogę wrzeszczycie na całe auto, niekiedy przywołując na siebie wzrok przechodnich. Czy naprawdę wasze fałsze aż tak bardzo słychać? Wzruszasz tylko ramionami na to pytanie, które zadałaś sobie w głowie i wysiadasz na miejscu. Iza wyłącza radio i zamyka swoją maszynę jednym kliknięciem na kluczyki. Witasz się z Olą mocnym uściskiem i pociągana przez nią udajesz się do kuchni, gdzie czeka już obiad. Uśmiechasz się pod nosem, rozkoszując się pysznym smakiem warzyw na patelnię i nagetsami z kurczaka. Oblizujesz swoje usta, a blondynka proponuję ci dokładkę. Przez chwilę marszczysz brwi, zastanawiając się czy aby na pewno się zgodzić, ale skoro już nie trenujesz, to ci chyba nie zaszkodzi. Kiwasz jedynie głową i napełniasz swoją buzię jedzeniem. Po kilkunastu minutach popijasz posiłek gorącą kawą i pomagasz Oli zmywać naczynia. Gdy już skończyłaś, znikasz na górzę. Postanawiasz sprawdzić Facebooka, gdyż dawno tego nie robiłaś. Nie jesteś tak uzależniona od niego jak Karol. Śmiejesz się głośno, na przypomienie sobie obrazka sprawdzającego Fejsa Kłosa, gdy ty wracałaś wtedy z łazienki. Układasz się wygodnie na łóżku i z laptopem na kolanach logujesz się na serwisie społecznościowym. Przeglądasz główną tablice, by później zajrzeć w powiadomienia. Lajkujesz kilka zdjęć siatkarzy z Bełchatowa, które dodali Facundo i Nicolas oraz sprawdzasz wiadomości. Z uśmiechem odpisujesz na nie Kłosowi, który obecnie jest pewnie na treningu. Kilkasz na zieloną kropkę przy Nowakowskim i rozpoczynasz z nim rozmowę :

Anna Lisicka : Siema śpiewaku :D Co tam słychać w waszych rzeszowskich progach? XD
Piotr Nowakowski: Elo cwelu xd  A nudy :P Może umówimy się na nagranie singla? :D 
Anna Liciska : Z przyjemnością Nowaku :) Z tobą zawsze i wszędzie, dobrze mi będzie :D Dopra już nie zawracam głowy ;) Pozdrów tam tych Resoviaczków :* 
Piotr Nowakowski : Ach, to mi miło Anulko :3 Nie przeszkadzasz mi ;) Jasne, nie ma sprawy :D A ty tam te swoje wariatki :* A przepraszam, laski :D 
Anna Lisicka : Ty się lepiej zajmij swoją Olenką :) Pewnie zmęczony po trningu jesteś, więc mi tu nie kłam xd Pozdrowie, pozdrowie ;) A teraz pa Nowaczku :*
Piotr Nowakowski : Nara maleńka :* :D 

Ten chłopak cię rozwala. Jest mega pozytywny, ale Kłosa i tak nikt nie pobije. Sprawdzasz jeszcze pocztę, a później odkładasz urządzenie na szafkę obok posłania i opadasz na miękki materac, rozprostowując całe swoje ciało. Uśmiechasz się pod nosem i przymykasz powieki, zastanawiając się co teraz będzie. Trzy dni na spakowanie się na długie leczenie do szpitala. Jak ty tam wytrzymasz przez tak wiele czasu? I do tego sama? Nawet nie chcesz o tym myśleć. Na razie chcesz natomiast korzystać  z życia, z wolności  i dobrze się bawić. Wymachujesz nogami w górzę, myśląc nad zabraniem się za jedną z książek. Dawno nie czytałaś. Twoje rozważania przerywa jednak lekkie skrzypanie drzwi. Odwracasz się na plecy i spoglądasz zdziwiona na wielkoluda, który przed tobą stoi. Po chwili jednak opamiętujesz się i zrywasz się z łóżka, rzucając się na szyję siatkarzowi. 

-Karol! Boże! Jak dobrze, że jesteś! - krzyczysz wprost do jego ucha, na co on lekko się krzywi. 

Otula cię swoimi długimi ramionami i śmieje się głośno, w ten swój zabójczy sposób. Uwielbiasz, gdy jest taki wesoły. Wtedy sam zaraża cię swoją pozytywną energią, a jednocześnie gupotą i szaleństwem. W progu dostrzegasz Olę, która przygląda wam się z uśmiechem.

-Ty go tu ściągnęłaś? - pytasz, niedowierzając. Blondynka kiwa tylko głową i przytula cię lekko. - Ale co ty tutaj robisz? Nie powinieneś trenować przed meczami?- tym razem, zwracasz się do Karola. 

-A co nie chcesz mnie tu? Wywalasz mnie za próg? Jak możesz! Ja pytam jak możesz, jak ty Anno Lisicka możesz! - udaję oburzonego, a ty wybuchasz głośnym śmiechem.

Teraz jednak tego żałujesz. Przeklęty Kłos. Jest zdecydowanie za silny. Przyciąga cię do siebie swoimi długimi rękami i ląduję z tobą na łóżku, by po chwili zacząć cię łaskotać. Kopiesz, wyginasz się, ale nic nie pomaga. W końcu jakimś cudem wydostajesz się z pod jego silnego uścisku i upadasz na podłogę, na co oboje wybuchacie śmiechem. Łapiesz pośpiesznie jedną z poduszek leżących na łóżku i podnosisz się gwałtownie, czując lekkie zawroty głowy. Bierzesz głęboki oddech i spoglądasz wyzywająco na blondyna, mówiąc :

-Jeśli tylko się do mnie zbliżysz, to tego pożałujesz! Lepiej się streż Kłosie złoty! 

Lekceważy twoje ostrzeżenia i przerzuca cię sobie przez ramię, mało co nie zawalając swoją głową o sufit. Rzuca cię na łóżko i uśmiecha się łobuzersko. W tym oto momencie Olka kręci ze śmiechem głową i zostawia was samych, mając już dość tego bólu brzuchu z powodu waszych wygłupów. Uderzasz pierzyną o jego idealnie ułożone włosy, na co on spogląda na ciebie groźno. Po chwili także łapie poduszkę, która ląduję na twoim barku. Nie pozostajesz dłużna i oddajesz mu. Nagle siatkarz nachyla się nad tobą i uśmiecha łagodnie. Wasze spojrzenie się spotykają, a ty dostrzegasz jego niebieskie tęczówki. Nie są one piękniejsze od błękitów Andersona, ale naprawdę ładnie się przezentują. Między wami od pewnej chwili panuję cisza. Cały czas wpatrujecie się w siebie, nie mogąc oderwać od siebie wzroku. W koncu decydujesz się to przerwać :

-Dobra, wiesz co ja spadam się odświeżyć. Dopiero niedawno ze szpitala wróciłam, więc wiesz.- tłumaczysz się i szybko znikasz za drzwiami, udając się w stronę łazienki. 

Zamykasz je pośpiesznie za sobą i osuwasz się na dół. Co to było? Przecież wyraźnie w tym spojrzeniu coś zaiskrzyło. Było czuć to napięcie pomiędzy tobą a Karolem. A co najdzisiejsze twoje ciało wypełnia jakieś dziwne uczucie ciepła, ale nie takie, gdy czujesz się słaba. To jest zupełnie coś innego. A twoje serce bije w dość szybkim rytmie. Anka, co się z tobą dzieje?!

                             ~*~
No to męczarnia kilku godzin skończona :D Przez was nie poszłam na zabawę, tylko piszę tu jakieś bzdury :P Żarcik!:)  Sama jakoś nie miałam ochoty na nią iść i sobie została, pod wymówką nauczenia się z niemieckiego na sprawdzian :D A tak naprawdę to teraz dopiero skończyłam pisać i zero przez ten czas kułam xd No, ale zaraz się za to biorę ;) Trzy przynajmniej musi być xD Bardzo mi się podoba ten rozdział <3 Jest taki wesoły, pełen pozytywnej energii ( oczywiście po za częścią Matta, bo tam nieco smutku) :3  Mam dla was dwie dobre wiadomości! :3 1. Spisałam sobie spis pomysłów na kolejne rozdziały i obiecuję, że teraz to opowiadanie nie będzie istną kopią " Nad życia", a moim własnym, pełnym moich pomysłów opowiadaniem :) Mam ich 18, więc około 20 rozdziałów powinno chyba być, ale znając mnie pewnie będzie więcej :D Druga wiadomość to: MAM FERIĘ! OD JUTRA PO SZKOLE WOLNE! JUPI!!! A TO OZNACZA CZĘSTE POJAWIANIE SIĘ ROZDZIAŁÓW! PLANUJĘ CO DWA DNI I MOŻE SIĘ UDA :) BĘDZIE TO KOMUŚ PRZESZKADZAĆ, ŻE TAK CZĘSTO CZY RACZEJ NIE? BO JAK CHCECIE TO MOGĘ ZOSTAĆ PRZY TYCH ŚRODACH, PIĄTKACH I  CZASAMI NIEDZIELACH:)  Mam nadzieję, że wynagrodzicie mi te kilka godzin dzisiejszych przy komputerze i wyrazicie licznie swoje opinie w komentarzu, które są dla mnie bardzo ważne :* Pozdrawiam i do zobaczenia w sobotę ( jeśli się uda :) ) ;* Dziękuję za 100000 wyświetleń <3 Kochani jesteście! 

22 komentarze:

  1. Jestem pierwsza? :-D
    No powiem Ci szczerze rozdział w połowie zaczął mnie rozsmieszac :-)
    Ale na początku to śmiesznie nie było.
    Ale zabiję Cię normalnie :-D
    Czemu tak mało Piotrka? :-P
    Udusze Cię gołymi rękami zobaczysz :-*
    No ale co ja tu mogę. XD
    Czekam na kolejny, Marta ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, jesteś :D
      Mi uśmiech nie schodził z twarzy jak to pisałam ;)
      Bo Piotek to tola drugoplanowa, tak jak reszta, po za Mattem, Anną i Kłosem :P
      Więc wybacz, ale będzie go tu mniej niż głównych bochaterów :D
      Pozdrawiam i dziękuję, że mnie torturowałaś bym go skończyła :*

      Usuń
  2. Frajer z Faceta, który zostawił Anię po potrąceniu ! Jak mógł, pytam się Jak mógł ?! Ale najważniejsze, że nic się jej poważnego nie stało, a jedynie trochę krwi straciła.
    Wreszcie Anka wzięła się za swoje życie ! Popędzie trochę w szpitalu i jej stan się poprawi , przynajmniej na chwilę . Matt taki kochany ! Był ciągle przy niej <3
    Właśnie , właśnie, Kłos się pojawił w Rzeszowie i odrazu coś między nimi zaiskrzyło :) <3
    Ty masz już ferię ? What ? What?!!? Ja jeszcze parę dni ... Co do rozdziałów , fajnie by było , przynajmniej dla mnie co 2 dni ! Nudzę się, a jak czytam to wszystko mnie pochłania :) ;*
    ŚWIETNY RODZIAŁ :*
    Pozdrawiam Panią ! ;* I Czekam Na Następny Rozdział ! ° Natalia .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwidoczniej istenieją tacy tchórze jak on, niestety.
      Matt jest taki cały czas i nie da się go nie kochać <3
      Tak, mam ferię i bardzo się z tego cieszę :D Juuuuuuupppppppppiiii! Haha xD
      Pozdrawiam Młodą i do zobaczenia :*

      Usuń
  3. Matt czuwał przy Niej cały czas...nawet podstępem podał się za Jej chłopaka...no widać, że zależy Mu na Ance.
    Rozmowa z Pitem po prostu mnie rozwaliła Xd Hahah cwelu? No nie spodziewałam się tego po Cichym ^^
    Fajnie, że Karol przyjechał do Rzeszowa, ale no dziwna sytuacja wniknęła...no takie iskrzące spojrzenie, a na dole dziewczyna Kłosa. No nieźle się zapowiada, coś tak czuję, że będzie się działo xD
    A co do wygłupów Karola i Ani...no po prostu jak dzieci, a nawet gorzej ^^
    Eeee...mi się już jutro ferie kończą...tzn od poniedziałku do szkoły :(
    Jak najbardziej jestem za rozdziałami co 2 dni ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piter nasz niby taki grzecznusi, spokojny i miły, a tu w takich małych elementach ukazuję się jego prawdziwa twarz :D
      Będzie, oj będzie i to już nawet w dwunastce ;3
      Pozdrawiam i do zobaczenia jutro :*

      Usuń
  4. Arcydzieło *.*
    Przepraszam, przepraszam, przepraszam.. tak, znowu mnie nie było trochę czasu ale oto jestem! :D Kurde, nie podoba mi się to co działo się podczas bitwy na poduszki. Helloł, Ania ma być z Mattem a Karol ma bardzo fajną dziewczynę! Ale myślę że to tylko przypadek bo oni pasują mi idealnie ale jako para przyjaciół :) Rozmowa z Nowakowskim była dobra xD Uwielbiam go wiesz? No to już wiesz, więcej Pita! Oczywiście to tylko luźna sugestia. Andersonowi naprawdę musi bardzo zależeć na Ani i cicho liczę na to że wszystko się ułoży jak w pięknej bajce a oni będą żyli dłuugo i szczęśliwie ale niee, Ty na pewno im tak nie dogodzisz! :D
    Pozdrawiam i mam nadzieję że za niedługo pojawi się nowy u Any i Andreasa ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, chyba przesadzasz, wiesz? Ale dziękuję, mimo wszystko :*
      A tam, nie ma sprawy :) Najważniejsze, że w końcu jesteś i czytasz ;3
      Piotrek to postać drugoplanowa i nie gwarantuję, że będzie go tu dużo, ale przy każdej możliwej okazji postaram się go tutaj nieco dać :D Na pewno nieszczęśliwie i długo... To by kontrastowało z moim zakończeniem :P
      Pozdrawiam i również na to liczę :*

      Usuń
  5. A więc pomysł z piosenkami fajny :)
    Przechodząc do rozdziału, to jest on jak zawsze świetny ;) Coś mi się wydaje, że pomiędzy Anią a Karolem zaiskrzyło. Tylko co na to Ola? Może się pokłócić z Anią o Karola....
    Tak, dodawaj rozdziały co dwa dni ;) czekam z niecierpliwością *.* Pozdrawiam :*

    gracogladackibicowac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :3
      Relację Karola i Ani będziecie mogły spokojnie śledzić, więc nie martwcie się na zapas :)
      Dziękuję i pozdrawiam oraz do zobaczenia :*

      Usuń
  6. Pomysł z piosenkami świetny :) Przechodząc do rozdziału, to jak zwykle cudny ;) Mnie Ania i Karol pasują jako para przyjaciół. Tak, dodawaj rozdziały co dwa dni. Czekam z niecierpliwością na następny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;3
      Mi też osobiście, ale zobaczycie jak to sobie poukładałam :)
      Pozdrawiam i do zobaczenia :*

      Usuń
  7. Matt taki zakochany i suodki <3
    Ideał po prostu :D
    Ale Ania i Karol ?
    Nie zrobisz im tego! XD
    Bo Anka wtedy pewnie pokłóciłaby się z Olą ...
    Piosenki świetne ;*
    Rozdziały co dwa dni ? Zajebiście ;p Jak dla mnie to codziennie możesz dodawać :P
    Pozdrawiam i weny życzę :* :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom xD
      A wy to nie wiecie co mi w głowie siedzi i co zrobię! :D
      Codziennie to raczej nie, bo by mnie koleżanki powisiły za to, że nie wychodzę z nimi w ferię :P
      Pozdrawiam i do zobaczenia :*

      Usuń
  8. Jestem i ja. Żeby nie zapomnieć - jeżeli chodzi o rozdziały, to nie będzie przeszkadzać co 2 dni. Minus tylko taki, że nie będę na bieżąco, bo od poniedziałku znowu szkoła i nie będę miała zwyczajnie czasu czytać :/
    Co do rozdziału: mimo, że bardzo lubię Nowakowskiego, to tym razem muszę skrytykować. Ta rozmowa na Facebooku była taka trochę... nierealna, nieprzekonująca. Jakoś tak hmmm... no niezbyt pasowała. Nie zabijaj mnie tylko, błagam.
    Bardzo mnie cieszy, że wcielisz w życie własne pomysły, bo to oznacza, że zapowiadają się bardzo ciekawe rozdziały :)
    Do tego szaleję, bo Kłosik się nam do Anki przysposabia :))) Powodzenia um życzę :*
    Pozdrawiam, kochana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty do szkoły, a ja wolne :D Kochana ja tu nikogo nie zabijam i nigdy nie zabiła na żadnym blogu xD Cenię sobie szczerą opinię, a na Twojej szczególnie mi zależy, więc już się nie bój o własne życie ;* No, Kłosik tym razem zaszalał xD Ale za te szaleństwa chyba go lubimy,nie? :D Dziękuję i pozdrawiam ;*

      Usuń
  9. Świetny! :D
    Dobrze, że Ania zrozumiała, że musi walczyć. Silna z niej babka i wiem, że da rade.
    Mam mętlik w głowie przez ciebie, bo znów nie wiem kogo wybrać. Obydwoje skradli moje serce. Matt taki cudowny i jestem pewna, że nie odpuści i będzie chciał ją odzyskać. Kłos ewidentnie zaczyna się przystawiać do Ani. Dziwi mnie, że Ola nie jest ani trochę zazdrosna i jeszcze zostawia ich samych.
    Pozdrawiam, buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola to mądra dziewczyna i nie jest zazdrosna, gdyż ufa Ani. Wie także o ich przyjaźni.
      Pozdrawiam i do następnego :*

      Usuń
  10. Jaki długi <3 Spodziewałam się, że będzie miała większy uraz, a tutaj takie miłe zaskoczenie. :) Matt taki opiekuńczy i kochany, ideał :3 Co do Karola jest świetny, ale dla Oli... Z Anią też się dobrze dogadują, ale Ola to jej przyjaciółka i ją wspierała, więc takie świństwo to raczej nie na miejscu byłoby w takim przypadku. Ale wszystko zależy od Ciebie i Twojego zamysłu artystycznego, a widzą ile masz pomysłów w jednej chwili mogę śmiało stwierdzić, że wszystko może się zdarzyć. :) Otwarcie kibicuję A+M i zdania na pewno nie zmienię :) Co do Twojego zapytania, o czas dodawania to chyba było pytanie retoryczne ? :) Im więcej tym lepiej i trzymam Cię za słowo. : > Pozdrawiam. ; *

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj Anka jakie Ty masz szczęście dziewczyno mając takich przyjaciół :D ale pytanie czy niektórzy z nich to faktycznie tylko przyjaciele, bo coś tu się zaczyna dziać na linii Anka - Karol. Atmosfera się podgrzewa i akcja się rozkręca więc jak najbardziej jestem za zwiększoną częstotliwością dodawania notek z racji ferii :) Już nie mogę się doczekać Twoich pomysłów na to opowiadanie. Aczkolwiek dalej kibicuję wspólnej przyszłości Ani i Matta mimo, że Karola bardzo lubię, ale w końcu on już znalazł swoje szczęście, więc niech się go trzyma ;)
    Pozdrawiam i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zaraz po odpowiedzeniu na ten komentarz, zabieram się za dwunastkę :3
      Nawet nie wiecie co ja planuję! :D Będzie zajebiście ciekawie <3
      Pozdrawiam i do potem :*

      Usuń